Archiwum marzec 2006


mar 29 2006 cooooooo
Komentarze: 0

A ja sie zajebalem i chuj. O.

szum_rodzi_halas : :
mar 29 2006 Siodemki... polowinki jedynki
Komentarze: 0
O 18 @ krancowka, wsiadam w autobek na bratoszewskiego dolacza adrian. Jedziemy na plac wolnosci, po bilety. Czekaja na nas jacys kumple A. Wbijamy do sklepu ja z kumplem biore 0,5 walnelismy to w jakims obesranym parku. W miedzyczasie dolaczaja sie jakies kolezany. Jeden koleszka obala winiasza, ale straszne burzuje z tych ludzi - fajki "downhille" najdrozsze jakie znam, winiasz tez jakis nie najtanszy. Ale co by nie mowic pierwsze wrazenie nie bylo zle. O 19.30 podbijamy pod klub. Po drodze spotkalismy taka panienke z ich klasy ze mi oczy wyszly LOL?. Wchodzimy zajmujemy stoliczek i maciek wyrusza po browara. "Poprosze 1 duze" - kolezka podaje mi i tekst "7zl". Bylem w ciezkim szoku, ale jak juz sie zamowilo to co mialem zrobic, a wyjsc juz po bro nie moglem ;/. Jak sie okazalo byl to moj pierwszy i ostatni browarek ;((. Troche posiedzielismy pogadalismy. Okazalo sie ze Michal chodzi z Agata na angielski i wyszlo duzo powiazan miedzy ludzmi. Jak to mowia "jaki swiat jest maly". Pozniej ludzie sie troche porozchodzili. Spotkalem Sebastiana, troche kumpli z gim i z 2 kolezany z 26 ale nie pamietam jak sie nazywaja. btw bylem z nimi na sylwestrze. Pozniej stolik po prawej (same dupeczki ;p) zapytal sie o Latino wiec skoczylem szybko po niego i wdalismy sie w dyskusje. Wymiana numerow itp itd. Ustawilismy sie na poniedzialek z Latino ze wpadamy do nich do szkoly, ale nie wiem czy to jest dobry pomysl bo inaczej sie patrzy na panienki pod wplywem alko. ;p Jakos kolo 00.30 musialem sie juz zwijac bo po Adriana wpadl ojciec. To bylem ja M.
szum_rodzi_halas : :
mar 27 2006 Poniedzialek ...
Komentarze: 0
O 19 wpadam do Patryka, pozniej podbijamy do Samby. Ja w kieszeni 6zl z groszami, P. nie wiele wiecej. W Sambie spotkalismy kumpli na bilardzie, skad nas pozniej wyjebano i poinformowano ze to nie swietlica LOOLOLOL. Podobno bylo nas za duzo LOLOLOL 10 osob a koleszka sie przypierdalal conajmniej jakbysmy mu matke krzywdzili. Tak wiec nie robiac nikomu laski odebralismy cash i usiedlismy sobie na zewnatrz w ogrodku piwnym. Pozniej odwiedzilismy nowy pub "Zahir" nawet nawet daje rade. Kurwa co ja tu bede pisal jestem wkurwiony bo skasowala mi sie notka z tej jebanel niedzieli.. cu Maciek
szum_rodzi_halas : :
mar 27 2006 Kurwa ?!
Komentarze: 0
Przed chwila opisalem caly niedzielny wypad na koncert Happysad. Pisalem ta notke ze 20 min. a tu jeb strona wygasla czy nie wiem ku*** co. Wiecej tego nie pisze... Maciek
szum_rodzi_halas : :
mar 26 2006 taaa
Komentarze: 0

No to znowu opis wczorajszego dnia, czyli soboty. Oskar wpadł o 16:20, Sikora na zawodach. Siedzimy do 17, razem mamy 3dychy, ale po dyche musimy wpasac na Dąbrowę, co nam się pokryje z dostawą. Jedziemy, o 17:10 mamy hajs, ale jaranie będzie dopiero o 17:40. Jedziemy 2ką kilka przystanków dalej bo lufy i brony. Chuj wciął lewą legitkę i niestety bronów nie było, więc postanowiliśmy poświęcic hajs na leczenie zwały. Wracamy pod Orlen. Siema,siemasz. Idziemy do kamienicy obok podzielic jazz, bo dopiero świeża dostawa. Bierzemy sztukę. Nie ma tyty, Gromada zawija w jakąś kartkę. Dorzucił trochę od serca. Trochę to za mało powiedziane. Kurwa, to trochę to drugi gram. 2g za 30 = good deal. Wykminiliśmy, że jedziemy do SS na kanapy, ale najpierw do galerii wyjebac sklepy jakies z tytek, bo przypałowo w kartce. Pojechaliśmy 3ką, dojechaliśmy, jaramy i idziemy. W galerii ciężka opcja, zajebani chodziliśmy po sklepach z ciuchami i grzebaliśmy po kieszeniach w sklepach, szukając tytek z guzikami, żeby wyjebac. Zajęło nam to z 30min, w końcu znaleźliśmy w housie przy koszulkach. Normalnie podbiliśmy, żeby obejrzec (przynajmniej mi się tak wydaje). Oskar wyjebał jedną, ja chce drugą, a tu koleżana podbija, czy może w czymś pomóc. Na szczęście jakiś koleżka ją zawołał, wyjebałem drugą i długa. Teraz to głupie się może wydawac, ale na zajebaniu to kurwa nie takie łatwe :D. Poszliśmy do kibla (szukaliśmy z 10min) podzielic jaranie. Weszliśmy zajebani razem do jednej kabiny, gdzie też krzywa opcja, bo ludzi w chuj w kiblu, jaranie już podzielone a my mordy na kłódki i czekamy aż wszyscy wyjdą, bo przypał wyjsc we 2kę z kabiny w męskim :D Warunków do jarania nie było, więc postanawiamy wyjśc garażem na zewnątrz. Musieliśmy wychodzic zjazdem dla samochodów, gdzie też krzywa opcja była, bo co chwila coś jeździło i musieliśmy zbiegac, żeby nas coś nie przejechało. Prawie mnie zabił szlaban, którego nie zauważyłem. Zbiegliśmy na dół, do jakiegoś wjazu dla transportowców, zajaraliśmy 2 razy z mp3kami w uszach i wracamy. Postanowione, że lecimy do Empiku poczytac książki. Ja oczywiście na wojenne. Dorwałem pamiętnik niemieckiego żołnierza ze Stalingradu, ale zbyt ciężkie opcje były, nie potrafiłem ich udźwignąc, seryjnie za ciężkie, wiec poszliśmy do Biedronki coś kupic do szamy. 2paki chipsow + sok i jedziemy na Widzew. Jedziemy 3ką znowu. Grammatik - Światła miasta na uszach i niesamowity klimat. Niestety jak wiadomo jazda już się nakręcała długo, więc nie pamiętam zbytnio dalszych szczegółów. Na pewno jeszcze jaraliśmy, ale nie pamiętam gdzie. EDIT; aaaa przypomniałem se. Oskar skręcił lolka z biletu na górce hahah - /edit. Poszliśmy do TESCO, ofc na Powstanie 44 i kanapy. Siadamy, ja czytam, wkręcam się, Oskar dojebał też coś do czytania. Bierzemy bagietkę, bo nas jeszcze stac i opierdalamy ją na kanapach jak dzieci z bidula. Poszamane, zapłacone i spierdalamy do domów. Nie pamiętam jak doszliśmy. Jebac. Nara. Olek.

szum_rodzi_halas : :